ŁKS ŁÓDŹ
 
  Strona startowa
  Historia
  Terminarz 1 Ligi
  Śpiewnik
  Stadion
  Stroje
  Tabela
  Ankiety
  Forum Ełkaesiaków
  Galeria ŁKS
  O Klubie
  Księga gości
  Reklama
  Kadra
Historia

Z historii ŁKS Łódź 


Rys historyczny przełomu XIX i XX wieku


Łodzianie już od XX wieku starali się tworzyć różne związki dla uprawiania sportu. Należy pamiętać, iż Polska znajdowała się wtedy pod zaborami i były to czasy Rewolucji 1905 roku a później krwawych prześladowań caratu. Trzeba też pamiętać o roli, jaką odegrała w tych wydarzeniach klasa robotnicza Łodzi, aby zrozumieć, że jakiekolwiek zgromadzenie Polaków nie było dobrze widziane przez carską żandarmerię i zawsze stanowiło dla niej zagrożenie. Musieli więc łódzcy miłośnicy sportu wykazywać wiele sprytu, aby wyprowadzić w pole carskie władze.

Bez żadnych przeszkód powstawały natomiast sportowe kluby niemieckie. W 1906 roku powstał na przykład SS "Union", a później "Sport und Turnverein" i inne. W klubach tych grali w piłkę nie tylko miejscowi Niemcy, ale również mechanicy niemieccy i angielscy, których firmy wysyłały do Łodzi, by montowali maszyny włókiennicze w fabrykach.

Nowe idee.
Łódzka młodzież wracała z zagranicy z ukończonymi studiami i nowymi ideami. Na zachodzie Europy wielu młodych ludzi zetknęło się ze sportem, grało w piłke, brało udział w zawodach, należało do klubów. Ze smutkiem patrzyli oni na brak sportowego życia w Łodzi. Z niepokojem, że takie życie bujnie rozwija się wśród niemieckiej części społeczności miasta.

Wśród powracających znalazł sie też Henryk Lubawski. On to rzucił myśl założenia w Łodzi klubu sportowego. Myślą tą podzielił się ze swymi przyjaciółmi: Arnoldem Heimanem i Jerzym Hirszbergiem. Obaj zapalili się do projektu i już we trójkę przystąpili do jego realizacji. Zebrawszy sporą grupę entuzjastów sportu założyli klub, który nazwali "Łodzianka", i wystąpili do władz o zgodę na grę w piłkę nożną w ramach tego klubu.

 

Kłopoty z władzami


Legalizację statutu powierzono Henrykowi Lubawskiemu. Udał się on w tym celu do Piotrkowa Trybunalskiego, gdzie złożył w urzędzie gubernialnym odpowiedni dokument. Ponieważ długo nie nadchodziła odpowiedź wyruszył do Piotrkowa i tam dowiedział się, że nie wyrażono zgody na założenie klubu. Lubawski nie zrezygnował i postanowił złożyć wizytę samemu gubernatorowi. Ten go oczywiście przyjął, lecz nim Lubawski zdążył wyjaśnić, z jaką sprawą przychodzi, wezwał woźnego i kazał interesanta...wyprosić.

Zrozpaczonemu Henrykowi Lubawskiemu wydawało się, że cała sprawa skończy się fatalnie, lecz cel wart był walki. Zrozumiał, że bez pozyskania wpływowego urzędnika nie da się tej sprawy załatwić. Ale gdzie tu w nie znanym sobie Piotrkowie szukać wpływowej osoby? Oczywiście, że w gubernatorstwie. Udał się więc na tyły budynku i zaczął zaglądać do okien, gdzie w biurowych pomieszczeniach pracowali urzędnicy. Jeden z nich wzbudził w nim szczególne zaufanie. Pan Adamczewski - jak się później przedstawił Henrykowi Lubawskiemu - zajął się poprawieniem tekstu statutu, usunięciem z niego wszelkich "niebezpiecznych" paragrafów i zmianą proponowanych biało-czerwonych barw klubowych na biało-czarne. Tak poprawiony statut został już następnego dnia zatwierdzony, a Henryk Lubawski mógł natychmiast zatelegrafować do Łodzi, aby przekazać tą radosną nowinę. Nic więc dziwnego, że kiedy wysiadał w Łodzi z pociągu, na dworcu czekali na niego niemal wszyscy członkowie "Łodzianki", która już teraz mogła przyjąć nazwę Łódzkiego Klubu Sportowego.

 

Puchar i mistrzostwo


Rok 1958 można uznać za najpiękniejszy w historii piłki nożnej w Łodzi i w Łódzkim Klubie Sportowym. Był to rok, kiedy drużyna ŁKS po raz pierwszy zdobyła najwyższy tytuł w lidze.

Zaczeło się to wszystko jeszcze w 1957 roku. Sądzono wówczas, że po mistrzowo Polski sięgnie drużyna zabrzańskiego "Górnika". Klub ten wzmacniał zespół, sprowadził z Węgier trenera Zsoltana Opaty i stawał się groźny dla ligowych potęg. Uważano, że jedenastka "Górnika" zagraża w pierwszym rzędzie supremacji warszawskiej "Legii".

Pierwszą niespodziankę sprawiła wtedy piłkarskim kibicom "Gwardia" Warszawa, wygrywając kilka meczy z silnymi drużynami ekstraklasy. Drugą niespodziankę sprawił ŁKS. Stało się to w Zabrzu, kiedy kibice przyszli tłumnie na stadion, aby świecić sukces "Górnika" odniesiony w poprzednim meczu w Warszawie, kiedy zabrzańska jedenastka pokonała "Legię" 2:1. Byli jednak świadkami klęski. Stanisław Baran czterokrotnie ulokował wtedy piłkę w bramce "Górnika", a piątego gola wbił Władysław Soporek. Rezultat meczu 5:1 dla ŁKS.

Wiosenną rundę zakonczył "Górnik" na 3 miejscu. "Gwardia" była pierwsza, ŁKS - czwarty, a "Legia" - dziesiąta. Jesienią "Gwardia" nadal przewodziła. "Górnik" przegrał w Łodzi 0:1, i kiedy już do końca sezonu pozostało tylko 8 meczy, nikt nie dawał zabrzanom żadnych szans. Ale wtedy jedenastka "Górnika" przystąpiła do ataku i... zdobyła mistrzostwo Polski.

Pomogli w tym trochę i piłkarze ŁKS. Dzięki strzałom Stanisława Barana pokonali "Gwardię" 2:1, przyczyniając się tym samym do zmniejszenia różnicy punktów między "Gwardią" a "Górnikiem". Nadszedł wreszcie decydujący mecz w Zabrzu. "Gwardia" nie wytrzymała ataków "Górnika" i przegrała 3:1, spadając tym samym na 2 miejsce i zadowalając się tytułem wicemistrza Polski. ŁKS zajął wówczas trzecie miejsce, ale za to zdobył Puchar Polski.Ten fakt jakoś uszedł uwadze kibiców. Zdażało się przecież, że Puchar Polski zdobywały słabsze zespoły, nie liczące się w lidze.

Na początku następnego sezonu nie traktowano jedenastki ŁKS poważnie i nie brano jej pod uwagę przy spakulacjach na temat przyszłego mistrza Polski. Pierwsze mecze pokazały - tak przynajmniej się wydawało - że walka o mistrzowski tytuł rozegra się między "Górnikiem" Zabrze, "Ruchem" Chorzów i "Polonią" Bytom. Podstawę do wysnuwania takich wniosków dawały wysokie wygrane w Krakowie, gdzie "Górnik" pokonał "Cracovie" 5:1, a Ruch - 5:0. ŁKS natomiast w Krakowie przegrał. Tymczasem piłkarze ŁKS wygrali na Stadionie Śląskim z "Ruchem" 2:1 ( przy okazji warto dodać że mecz ten obejrzało 85000 - osiemdziesiąt pięć tysięcy - widzów ), choć nikt im w tym meczu nie dawał żadnych szans. Dogonili prowadzącą w tabeli "Polonię" i choć przegrali z "Legią" 0:3, to zaraz później pokonali "Górnika" Zabrze 4:1. Grali w pierwszej rundzie trochę nierówno i przez to na półmetku zajeli 3 miejsce, za "Polonią" Bytom i warszawską "Legią".

Liderem zostali piłkarze ŁKS po 14 kolejce. Odrobili zaległości i mogli już myśleć o mistrzowskim tytule. Ale pod koniec rozgrywek ligowych "Polonia" Bytom i "Ruch" Chorzów miały taką samą ilość punktów i sądzono, że to między tymi drużynami rozegra się walka o tytuł. Tymczasem obie drużyny przegrały, a ŁKS zwyciężył "Legię" 3:0. Teraz nawet remis zapewniał łódzkiemu zespołowi mistrzowski tytuł. I taki remis padł na Stadionie Śląskim, gdzie mecz oglądało 5 tysięcy łódzkich kibiców.

W niespełna rok później ŁKS wystartował w Pucharze Mistrzów. Niestety, drużynie nie powiodło się najlepiej. Z nienajmocniejszym mistrzem Luksemburga - Jeunesse Esch - łodzianie przegrali na wyjeździe 0:5 i już nie zdołali odrobić straconych bramek. Zwycięstwo 2:1 oznaczało pożegnanie się z pucharami.

 

II Liga


Rok 1968 przyniósł trzeci i jak do tej pory ostatni spadek ŁKS-u z ekstraklasy. W drugiej lidze ŁKS spędził trzy sezony, po czym awansował z drugiego miejsca w roku 1971.

 

Niesnaski


Po zakończeniu rundy jesiennej 1976/77 ŁKS był liderem pierwszej ligi mając 5 punktów przewagi nad wiceliderem.Wszystko wskazywało na to, że ełkaesiacy prowadzeni przez trenera Leszka Jezierskiego sięgną po raz drugi w historii po mistrzostwa Polski.

W lutym, podczas zgrupowania w Holandii wyszedł na jaw rozłam w drużynie. Utworzyła się także grupa opozycyjna przeciwko trenerowi Jezierskiemu na czele z Janem Tomaszewskim. Kiedy w kwietniu ŁKS zaczął przegrywać mecz za meczem, wiadome było że drużyna straci szansę na tytuł mistrzowski. Od tej pory ŁKS przez wiele lat zajmował miejsce w środku ligowej tabeli.

Przez to wydarzenie, pan Jan Tomaszewski jest do tej pory bardzo nielubiany przez kibiców Łódzkiego Klubu Sportowego.

 

Lata dziewiędziesiąte


W sezonie 1992/93 ŁKS przebudził się na nowo. 'Rycerze Wiosny' toczyli zacięty bój o mistrzostwo z warszawską Legią. Zostali wicemistrzami kraju, ale PZPN zakwestionował wyniki ostatnich spotkań ŁKS-u i Legii dopatrując się, że były one wyreżyserowane.

W następnym sezonie ŁKS poczynał sobie równie dobrze. Zakończył występy na 4 miejscu w tabeli, równocześnie docierając do finału Pucharu Polski. Mecz został rozegrany na boisku Petrochemii w Płocku. ŁKS poniósł porażkę, ale przy równoczesnym zdobyciu tytułu mistrzowskiego przez Legię otrzymał on prawo gry w Pucharze Zdobywców Pucharów. ŁKS trafił na jedenastkę FC Porto i odpadł z PZP po pierwszej rundzie.

 

Źle się dzieje


W klubie już wcześniej dało się odczuć kryzys organizacyjny. Odeszli z zespołu Dariusz Podolski i Andrzej Woźniak.

Cóż, każdy ma prawo wymagać odpowiednich dla jego umiejętności zarobków, ale co mógł poradzić na to ustawicznie trapiony brakiem gotówki Łódzki Klub Sportowy? Przestało starczać pieniędzy nie tylko na premie za mecze ale także na stałe wypłaty wynikające z umów. Piłkarze zastrajkowali. Zanosiło sie na rozpad ŁKS.

Ostatnia deska ratunku.
Jesienią 1994 roku chęć sponsorowania drużyny zgłosił właściciel Centrum Targowego w Rzgowie, pan Antoni Ptak. Utworzona przez niego Sportowa Spółka Akcyjna ŁKS-Ptak wyszła na prostą. Pod kierownictwem Marka Dziuby i Ryszarda Polaka zbudowana została silna drużyna mająca szansę powalczyć o czołowe miejsce w lidze.

 

Rok 1998


Przez cały sezon 1997/98 zespół grał bardzo równo. Zdarzały się wprawdzie potknięcia ale było ich znacznie mniej niż momentów radosnych. Wreszcie przyszedł ten długo wyczekiwany moment.

Przedostatni mecz w sezonie ŁKS grał w Ostrowcu z miejscowym KSZO. Trzy punkty w tym spotkaniu zapewniały powtórne zdobycie tytułu mistrzowskiego. Trzy punkty zapewnił drużynie Tomasz Wieszczycki strzelając w tym spotkaniu złotą bramkę. Po końcowym gwizdku sędziego łódzka część widowni oszalała! Po czterdziestu latach Mistrz Polski znowu w Łodzi! Kibice wdarli się na boisko przez wyjątkowo wysokie ogrodzenie i cieszyli się razem ze swoimi pupilami!

Formalnością stała się dekoracja, która odbyła się na stadionie Łódzkiego Klubu Sportowego, bezpośrednio po meczu z Lechem Poznań ( przegranym zresztą 2:0 ale to nic nie znaczący szczegół ). Po rozdaniu pucharów, medali i dyplomów kibice obecni na stadionie przemaszerowali przez ulicę Piotrkowską docierając do Placu Wolności. W mieście Łodzi zabawa trwała całą noc.

 


 
   
Dzisiaj stronę odwiedziło już 4 odwiedzający (8 wejścia) tutaj!
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja